Haiku
wietrzysko
wygięta parasolka
i skrzydło ptaka
letnia gramatyka
odmieniam słowo miłość
przez przypadki
łucznictwo
jaskółki wystrzeliły
pod obłoki
śnieg
połączył niebo z ziemią
twój e-mail
oczekiwanie
coraz więcej światła
w twoich oczach
dzyń dzyń
jesienny wiatr rozhuśtał
japońskie dzwonki
Jodła w ogrodzie
ustrojona sikorkami
wigilia
gimnastyka
mniszek lekarski
pręży listki
kalendarz
wszystko się może zdarzyć
na nowej stronie
upalnie
gwiazdy pchają się
przez okno
Podróż pociągiem
śnieg rozbiela noc
i moją drogę
sesja ślubna
kwitnąca mirabelka
najpiękniejsza
poranny tramwaj
dzielą nas od siebie
puchowe kurtki
przymruż oczy
w ogrodzie już kwitnie
krzak forsycji
bezlistne drzewa
skąd nagle tyle domów
tyle gniazd
zapach drewna
wylatuje z komina
jesienna mgła
zimne dłonie
wszystkie rękawiczki
nie do pary
najkrótsza noc
wezbrany potok
porywa wianek
bele siana
toczą się toczą
w stronę słońca
słoneczniki na polach
w równych rzędach
wielka armia
palące słońce
kręci się między chmurami
karuzela
Drzwi wejściowe
zatknięte za klamkę
przekwitłe bzy
dojrzała dynia
kobieta kładzie dłonie
na brzuchu
ciasna uliczka
nie pozwala oddychać
jesienna mgła
pożegnanie
wyrywa się gałęzi
ostatni liść
Wietrzysko
wygięta parasolka
i skrzydło ptaka
twój dotyk
na moim policzku
słońce września
spadają liście
odwracam klepsydrę
głową w dół
i to już?
zimny wiatr gasi świeczkę
na grobie
bezlistne drzewa
skąd nagle tyle domów
tyle gniazd
jesienny staw
wędkarz łowi na błysk
jej spojrzenie
zapach drewna
wylatuje z komina
jesienna mgła
śnieg połączył
niebo z ziemią
twój e-mail
ciemno najciemniej
jak teraz oddzielić
dzień od nocy
Walentynki
w czerwonej sukience
brakuje guzika
kotki leszczyny
światło spływa
na moje biurko